piątek, 2 stycznia 2015

Książka która ratuje życie


W sumie to nawet dwie. Dwie książki które ratują życie. Prawdopodobnie uratowały wiele istnień.

Chyba każdy z nas przynajmniej raz w życiu zalicza twardy reset. Na skutek pewnych okoliczności (np, rozwód, problemy zawodowe, etc) wali się mozolnie budowany model funkcjonowania, grunt pod nogami momentalnie znika. Nadchodzi czas generalnego remanentu  i przewartościowania swego dotychczasowego postrzegania czegokolwiek. Burdel w głowie i poczucie chaosu sięga zenitu. Pod dywan nic już więcej się nie da zamieść . Chcąc nie chcąc przychodzi czas kiedy musimy stanąć twarzą w twarz ze swymi lękami. Byle nie z gołymi rękami.

Czemu w ogóle o tym piszę? Myślę że nie z potrzeby emocjonalnego ekshibicjonizmu. Po prostu też kiedyś musiałem coś przewartościować i przepracować. Miałem szczęście że spotkałem na swojej drodze dwóch wyjątkowych ludzi którzy mi pomogli. I mam teraz potrzebę by podać dalej, tym którzy być może gdzieś pobłądzili i być może takiego szczęścia mieć nie będą. Prawdopodobnie będą mieć inne, niemniej jednak czułem się w obowiązku podzielić wiedzą o tych dwóch tytułach.

1. Dzikie serce - John Eldredge.

Ta książka rozłożyła mnie na części pierwsze. Do najmniejszej śrubki. Płakałem czytając ją. Książka o męskich lękach, o brzemieniu relacji ojca z synem, o męskich tęsknotach, marzeniach i potrzebach. O relacjach z kobietami. O wyniszczających jak rak problemach męskiej duszy. To książka która rozdrapie Ci stare rany do mięsa. Prawdopodobnie będzie bolało. Być może będziesz wyć z bólu. Ale pozwól jej wyczyścić zranione, od dawna niezagojone miejsca tak by mogły się w zdrowy sposób zabliźnić. Być może do tego będzie potrzebna pomoc terapeuty. W mojej ocenie wybitna pozycja, pozwalająca wrócić na właściwe tory tym którzy pogubili się w pewnych okresach i na różnych poziomach swego życia.

2. Droga rzadziej wędrowana - M. Scott Peck

Druga z wybitnych pozycji. Doskonale uzupełnia i na swój sposób porządkuje to o czym pisze Eldredge w Dzikim sercu. Pozwala ułożyć swoje codzienne sprawy. W przyswajalny sposób ukazuje mechanizmy kompulsywnych i toksycznych zachowań które mają zgubny wpływ na nasze życie i na nasze relacji z bliskimi. I na nasz stosunek do samego siebie. Droga rzadziej wędrowana to pozycja która wskazuje na ścieżkę samodyscypliny i samodoskonalenia się jako lekarstwo na zdrowe i harmonijne funkcjonowanie.

Obie książki opierają się o nauki religii chrześcijańskiej. Dzikie serce wielokrotnie odwołuje się do Biblii w opisach wyniszczających nasze męskie głowy i dusze mechanizmów. Tam też upatruje się rozwiązań.  Droga zaś w ciekawy i przekonujący mnie sposób łączy nauki psychologii i religii w pewną uzupełniającą się, harmonijną całość. Niezależnie od Waszego stosunku do religii wszelakich - jeżeli jesteście w potrzebie - poświęćcie uwagę tym dwóm tytułom. Prawdopodobnie będzie warto.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz