niedziela, 31 maja 2015

Maj - podsumowanie

W kończącym się już miesiącu przebiegłem łącznie 50 km. Niewielki kilometraż to mozolne chuchanie na zimne po  długiej walce z zapaleniem mięśnia piszczelowego tylnego obu nóg. 

Zasadniczo to w dalszym ciągu nie wiem w jakim stanie jest moja lewa noga. Prawa wygląda ok, w lewej dalej czuję delikatny dyskomfort - może nie ból ale uczucie punktowego ucisku mięśnia. Mamy koniec maja. Treningi przerwałem w połowie lutego. Od kilku tygodni delikatnie wdrażam się w trening. Biegi z zakresu 4 do 7 km. Liczę na to że czerwiec pozwoli bezproblemowo wejść na poziom 10 km i utrzymać się na nim w regularnym treningu. Chciałbym od lipca ruszyć z programem na maraton berliński.

Pozytywne jest to że pomimo 10 tygodni absolutnej przerwy od biegania, mój organizm dosyć szybko osiągnął zadowalające tempo OWB. To jest bardzo budujące i mobilizujące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz