poniedziałek, 26 października 2020

Pół roku później...

Na początku kwietnia pobiegłem ostatnią, testową piątkę. Od tamtej pory nie biegałem. Cały czas problem z lewym kolanem. 

Jak to się ma do poprzedniego wpisu? No tak sobie. Trudno jest zachować motywację. W marcu i kwietniu Covid wywrócił wszystko do góry nogami - na rehabilitację brak było więc szans poza tym, umówmy się to pierdoła a w tamtym zwariowanym okresie były ważniejsze potrzeby (np. bardziej chorych którzy nie mieli dostępu do fizjo). Przez jakiś czas działałem więc sam ćwiczeniami. Ale efektu nie było, wręcz czułem że jest gorzej. Po poluzowaniu obostrzeń wybrałem się do fizjo, podjąłem kolejne ćwiczenia ale efektów wciąż brakowało. Odpuściłem. Ile można...

Oczywiście z tyłu głowy siedziało że trzeba coś z tym zrobić. Potrzebowałem chyba chwili żeby uporządkować to wszystko sobie w głowie.

Pełna historia tutaj:

grudzień 2019 - wyraźny dyskomfort w kolanie lewym, zejście z obciążeń treningowych i obserwacja
styczeń - marzec 2020 - niewielkie obciążenia biegowe z obserwacją problemu plus ćwiczenia wzmacniające i rozciągające we własnym zakresie, w tym w oparciu o książkę "Gotowi do Biegu" i ćwiczenia znane mi z sesji z fizjomanami. Krótka sesja z fizjo ale w skutek nadchodzącej pandemii i braku zadowolenia z efektów rezygnuję z niej. 

maj lub czerwiec - ponowna wizyta u fizjo który zaleca dalsze ćwiczenia we własnym zakresie.

lipiec - sierpień - trochę roweru (głównie do pracy) na wzmocnienie kolan. Lewe kolano wyraźnie słabsze ale oba są słabiutkie. w czasie wycieczki terenowej (34km) łapią mnie potężne skurcze mięśni czterogłowych. Prawa noga regeneruje się w mig. Lewa nie. Lewa cały czas słabsza w prostowniku kolana. Cały czas coś w tym mięśniu "siedzi". Nogi słabiutkie na schodach, zwłaszcza w dół.

Październik -  ruszam z ćwiczeniami wzmacniającymi i rolowaniem nogi. Zauważyłem że mięsień jest niesamowicie spięty. Rolowanie bardzo pomaga. Powoli rozbijam mięśnie nogi lewej. Wzmacniam też prostowniki - efekty widać w poprawie komfortu codziennego. Dużo lepiej przy schodzeniu ze schodów. Dołożyłem też sesję z fizjomanem. I tak muszę do niego chodzić z barkiem (wywrotka na motocyklu 06.2020). Robimy postępy.

c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz