środa, 31 marca 2021

Marzec - podsumowanie

Marzec miesiącem pożegnań z zimowymi ubraniami. Łącznie pokonałem 125km, co daje największy miesięczny kilometraż, odkąd w kwietniu 2019 rozpocząłem bieganie po długiej, po-kontuzyjnej przerwie.


Muszę jednak wyraźnie zaznaczyć że wyleczyłem się już z "nabijania" miesięcznych przebiegów. Czasy kiedy biegałem 260-280km miesięcznie nie wrócą prędko, jeżeli w ogóle. Z resztą, przy 3 treningach tygodniowo, a zakładam że nie zwiększę w tym roku ilości treningów, nie ma nawet możliwości nabiegać tyle.

Większość biegów oscylowała wokół 10km lub max. 60 min. Część biegów była krótsza, co było zabiegiem celowym. 3x10km w OWB to dla mnie na dziś dzień wysiłek. 

Tempo: pod koniec lutego, kiedy puściły śniegi moje tempo "zwariowało". Z dnia na dzień zacząłem biegać HRmax75% w granicach 5:25-5:30/km. To bardzo duży przeskok. Porównywałem mój pas HRM z innym pasem Garmin SS-3 którego sprawności byłem pewien (mój Garmin Dual też jest z resztą nowy), biegałem z pasami na zmianę oraz pobiegłem jeden trening z dwoma pasami na raz. Wyniki te same (2 pasy na raz) lub bardzo podobne (biegi na zmianę). Sam nie wiem co powodowało taki przeskok. Jakaś mini super kompensacja? Hmm, może, ale faktem jest że czułem się po tych biegach zmęczony.

Zwrot akcji nastąpił jednak 3 treningi temu: pobiegłem OWB 10km w tempie 5:57 i czułem się tak jakby mnie coś rozbierało, następnie kros pasywny 7km (łącznie 10km) w takim samym tempie. Wczoraj pobiegłem OWB 50min. 8.5 km w tempie 5:54/km. Średnia ta obejmuje również rozgrzewkę i schładzanie ale... no właśnie ale co? To bardzo duża różnica na minus w stosunku do ostatnich kilku tygodni. Wiosenne przesilenie? Jakaś infekcja? Koniec kompensacji (o ile w góle była)? A może pulsometr zaczął działać...poprawnie?

Przypuszczam że kwiecień da mi odpowiedź, przynajmniej częściową.

Waga: 78,9kg przy celu 77kg - to jest breakthrough! Przez ileś tygodni nie mogłem zejść poniżej 80.5kg. Ostatni raz ważyłem tyle baaaardzo dawno temu. Dla przykładu:

2011 Dublin Marathon - 77kg

2015 Berlin Marathon - 79.5kg

2016 Maraton Dębno - nie pamiętam prawdopodobnie ok. 78kg

2016 Maraton Szczeciński - coś z przedziału 80-82kg (!).

Kolana:

Bez wyczuwalnych zmian w stosunku do poprzedniego miesiąca.

Cele:

Rozpocząłem pierwszy tydzień kontynuacji planu JS z sieci tj. od 11 tygodnia. Pierwotnie planowałem biegać jeszcze cały kwiecień w okolicy 28-30km tygodniowo ale ten plan przez pierwsze kilka tygodni daje takie właśnie obciążenia. Dlatego też postanowiłem go rozpocząć wcześniej. Nie celuję oczywiście w maraton, chciałbym natomiast pobiec, jeżeli zdrowie pozwoli zawody na dystansie 21km. W planach też mam zawody na 10km ale dopóki mamy ogólnokrajowy lockdown to nie wiele mogę w tej kwestii zdziałać. Rozważam szybki sprawdzian treningowo pod koniec kwietnia. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz