wtorek, 31 maja 2022

Maj - podsumowanie

Pierwszy miesiąc sezonu letniego za mną. Zmniejszona objętość w stosunku do maratońskich przygotowań, treningi WT jako mocny akcent, jedna życiówka i drobny uraz kolana - to znaki rozpoznawcze maja.

Maj zamykam przebiegiem 155km. Byłoby ciut więcej ale trochę musiałem się oszczędzać. Przedmaratońskie WB2 zastąpiłem krosem w Puszczy Bukowej i biegami WT 4-5x1km na 1km truchtu (dwie jednostki, łącznie 12-13km każda, tempa uśrednione kolejno: 4min./km i 3:50min./km).  Wytrzymałość tempowa to dla mnie bardzo trudna jednostka, czuję ją w nogach do kilku dni po treningu a po kumulacji WT i Kros P 20km, jeden po drugim w odstępie dwóch dni, poczułem duży ból po zewnętrznej stronie prawego kolana. Sytuacja miała miejsce pod koniec biegu krosowego, nigdy przedtem nie pojawił się tak objaw. Zmusiło mnie to do zmniejszenia kilometrażu i obciążeń  i pracy nad ciałem, połączonej z obserwacją. Wygląda na to że kolejne WT musi poczekać.

W połowie miesiąca nabiegałem życiówkę na dychę - 40.49 w 3. Szczecińskim Biegu Nocnym, na trasie bez atestu. Jestem więc dziś na poziomie  ok. 41 min. - to dobra wiadomość.

I to chyba wszystko. Gdyby nie niepokojące sygnały z kolana to byłoby extra. A tak jest fajnie, z adnotacją: "obserwuj kolano". Mam pełną mobilność i brak bólu ale czuję że przeciążenie jeszcze w tym kolanie się "tli".

W czerwcu nie planuję żadnych startów. Jeżeli ciało pozwoli, będę kontynuować pracę nad zwiększaniem prędkości pod kątem letnich i wczesnojesiennych zawodów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz