Wielkimi krokami zbliża się Nowy Rok 2024! Czas więc na krótkie podsumowanie ustępującego roku.
W 2023 roku nabiegałem łącznie 1847 km. Na więcej nie pozwolił mi uraz Achillesa, z którym bujałem się cały rok.
Wystartowałem w 2 maratonach i 1 biegu na 10km. Łącznie tylko 3 starty. Ścięgno zmusiło mnie do odwołania przynajmniej 3 dodatkowych startów na moim szczecińskim podwórku: w obu półmaratonach i na dychę.
W Hamburgu, na wiosnę, udało mi się nabiegać 3:17:43 a w Walencji rozmieniłem ten wynik na 3:11:24. W obu wypadkach stanowiło to moje maratońskie PB. Jako ciekawostkę napiszę że oba wyniki mieszczą się w minimum na Chicago Marathon dla mojej grupy wiekowej (3:20, 40+). Windy City mam już na rozkładzie więc nie zamierzam korzystać, ale zrobiło mi się miło, nie powiem.
Podobnie jak w zeszłym roku, nie udało mi się:
1. pobiec w półmaratonie.
2. zbliżyć się do 40 minut na dychę. Cały czas stoję w okolicy 41 minut.
Dodatkowo, nie udało mi się połamać 3:10 w maratonie. Koniec końców nawet nie próbowałem ale był to mój cel na jesień. który we wrześniu musiałem zrewidować.
Wszystkie moje niepowodzenia zrzucam na karb kontuzji (a jak!).
W kończącym się roku aplikowałem na 3 maratony z serii WMM: NYC, Londyn, Tokio. W każdym przypadku pocałowałem klamkę. Oficjalny stosunek wylosowań do niewylosowań to 2:3. Ale nie poddaję się, co to to nie!
Pomimo pewnego niedosytu jestem bardzo zadowolony. Cały czas jest progres i to mnie szalenie cieszy. Mam motywację do poprawiania wyników i myślę że jest na to szansa. To jest dla mnie szalenie istotne.
Rok 2023 stanowi trzeci mój rok kalendarzowy w którym pobiegłem 2 maratony (pozostałe to 2016 i 2022). Pozostałe dwa maratony jakie biegłem były jedynymi w konkretnym roku. Przyjmuję zasadę że mój max w roku to dwa starty na królewskim dystansie. Jest to również mój pierwszy rok kalendarzowy w którym pobiegłem oba maratony za granicą.
A jakie plany na 2024? Tradycyjnie chciałbym zanotować progres wyniku. Nie chcę pisać o konkretnych czasach. Krok po kroku i zobaczymy co będzie. Póki co zapisałem się na wiosenny maraton w Wiedniu.
Na koniec chciałbym wszystkim złożyć noworoczne życzenia: samych życiówek, żadnych kontuzji i wspaniałych wrażeń na biegowych ścieżkach! Do siego roku!
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz