piątek, 29 grudnia 2023

Podsumowanie roku 2023

Wielkimi krokami zbliża się Nowy Rok 2024! Czas więc na krótkie podsumowanie ustępującego roku. 

W 2023 roku nabiegałem łącznie 1847 km. Na więcej nie pozwolił mi uraz Achillesa, z którym bujałem się cały rok.  

Wystartowałem w 2 maratonach i 1 biegu na 10km. Łącznie tylko 3 starty. Ścięgno zmusiło mnie do odwołania przynajmniej 3 dodatkowych startów na moim szczecińskim podwórku: w obu półmaratonach i na dychę.

W Hamburgu, na wiosnę, udało mi się nabiegać 3:17:43 a w Walencji rozmieniłem ten wynik na 3:11:24. W obu wypadkach  stanowiło to moje maratońskie PB. Jako ciekawostkę napiszę że oba wyniki mieszczą się w  minimum na Chicago Marathon dla mojej grupy wiekowej (3:20, 40+). Windy City mam już na rozkładzie więc nie zamierzam korzystać, ale zrobiło mi się miło, nie powiem.

Podobnie jak w zeszłym roku, nie udało mi się:

1. pobiec w półmaratonie. 

2. zbliżyć się do 40 minut na dychę. Cały czas stoję w okolicy 41 minut.

Dodatkowo, nie udało mi się połamać 3:10 w maratonie. Koniec końców nawet nie próbowałem ale był to mój cel na jesień. który we wrześniu musiałem zrewidować.

Wszystkie moje niepowodzenia zrzucam na karb kontuzji (a jak!).

W kończącym się roku aplikowałem na 3 maratony z serii WMM: NYC, Londyn, Tokio. W każdym przypadku pocałowałem klamkę. Oficjalny stosunek wylosowań do niewylosowań to 2:3. Ale nie poddaję się, co to to nie!

Pomimo pewnego niedosytu jestem bardzo zadowolony. Cały czas jest progres i to mnie szalenie cieszy. Mam motywację do poprawiania wyników i myślę że jest na to szansa. To jest dla mnie szalenie istotne. 

Rok 2023 stanowi trzeci mój rok kalendarzowy w którym pobiegłem 2 maratony (pozostałe to 2016 i 2022). Pozostałe dwa maratony jakie biegłem były jedynymi w konkretnym roku. Przyjmuję zasadę że mój max w roku to dwa starty na królewskim dystansie. Jest to również mój pierwszy rok kalendarzowy w którym pobiegłem oba maratony za granicą. 

A jakie plany na 2024? Tradycyjnie chciałbym zanotować progres wyniku. Nie chcę pisać o konkretnych czasach. Krok po kroku i zobaczymy co będzie. Póki co zapisałem się na wiosenny maraton w Wiedniu.

Na koniec chciałbym wszystkim złożyć noworoczne życzenia: samych życiówek, żadnych kontuzji i wspaniałych wrażeń na biegowych ścieżkach!  Do siego roku!


***


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz