Za mną praktycznie całe przygotowania do nadchodzącego 129. Boston Marathon. Co prawda zostało jeszcze kilka dni do samych zawodów ale mój wyjazd kroi się już lada moment! Zapraszam więc do tradycyjnego podsumowania.
W tym rozdaniu mało było biegania. Łącznie przebiegłem trzysta kilkadziesiąt kilometrów. Nie chcę mi się nawet zliczać dokładnie. To jest mniej więcej połowa tego co zwykle biegam w ciągu ok 15tu tygodni maratońskich przygotowań. Tutaj tabelka:
tydzień |
wtorek |
czwartek |
niedziela |
data (niedz.) |
total km |
|
|
|
|
|
|
1. |
K8 |
- |
K8 |
05.sty |
16 |
2. |
- |
OWB8 |
K12 |
12.sty |
20 |
3. |
- |
- |
- |
19.sty |
|
4. |
- |
OWB8 |
K12.5 |
26.sty |
20.5 |
5. |
OWB8 |
Owb10 |
Owb12.5 |
02.lut |
41.5 |
6. |
K17 |
K12.5 |
K12 |
09.lut |
37 |
7. |
OWB11 |
K12.5 |
WB15 |
16.lut |
40.5 |
8. |
OWB12 |
K12.5 |
WB17 |
23.lut |
41 |
9. |
OWB12 |
K12.5 |
WB20 |
02.mar |
0 |
10. |
OWB8 |
OWB 10 |
WB12 |
09.mar |
30 |
11. |
OWB10 |
WB2 12 |
WB20 |
16mar |
42 |
12. |
OWB12 |
WB2 14 |
WB25 |
23.mar |
49 |
13. |
OWB12 |
WB2 16 |
WB28 |
30.mar |
56 |
14. |
OWB12 |
- |
WB20 |
06.kwi |
32 |
15. |
OWB12 |
- |
WB2 16 |
13 kwi |
28 |
16. |
NYC? |
NYC? |
MARATON |
21.kwi |
Czemu taki stan rzeczy miał miejsce? Po wrześniowym maratonie pauzowałem 12 tygodni. Po wyleczeniu kontuzji potrzebny był czas na jakieś delikatne rozbieganie na nowo. Nie wszystko szło jak po maśle, pojawiały się jakieś mini przerwy i co rusz korekty w planie, które przede wszystkim oparte były na redukcji obciążeń wszelakich. Stosowałem bardzo proste środki treningowe: pierwszy i drugi zakres oraz krosy. Nic więcej. Noga mnie dalej boli, mimo że obrazowo jest wg speców super to ja nie czuję tego tak jak bym oczekiwał. Odbiera mi to przyjemność z biegania. Oczywiście wierzę że jest wszystko ok, ale za długo to wszystko trwa, oczekuję pełnego komfortu ruchowego, nie będę przecież robić USG co kwartał, żeby sprawdzić czy wciąż jest obrazowo git czy już może nie, skoro noga boli tak samo :))))
Z dobrych rzeczy to prędkości nie są najgorsze. Zarówno krosy jak i drugi zakres wyszły nieźle. Udało mi się odbudować sporo formy i to mnie bardzo cieszy. Nie udało mi się natomiast utrzymać wagi, zanotowałem przyrost 7kg bo jestem żarłokiem.
I to tyle. Nie mam wielkich oczekiwań sportowych po nadchodzącym maratonie. traktuję go jako nagrodę za pracę z ostatnich kilku sezonów, taką wisienkę na torcie. Tempo dostosuję do dyspozycji dnia.
Pomijając aspekt czysto sportowy, jaram się od kilku dni tym wyjazdem. Mam w planach biegać ile dusza zapragnie przed maratonem i zobaczyć dzięki temu ile wlezie. Odpuszczam więc typowy tapering, na rzecz nieskrępowanej biegowej turystyki przedmaratońskiej. Przed samym maratonem czeka mnie jeszcze start w Boston 5K, który potraktuję jako bieg rozruchowy i dla zabawy. I tym radosnym akcentem kończę moje podsumowanie, życzę wszystkim udanych wiosennych startów i do zobaczenia/usłyszenia niebawem!
źródło: materiały Organizatora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz