piątek, 12 grudnia 2014

Pas na bidon

Każdy z nas, amatorów biegania, zetknął się z zagadnieniem dostarczania płynów w czasie treningu lub zawodów.

Można biegać trzymając butelkę/nerkę w ręku. Można zatknąć ją sobie w spodenki "na kolarza". Można cisnąć bidon w krzaki wzdłuż treningowej pętli. Każdy z wymienionych sposobów niesie za sobą pewne niewygody i ograniczenia. W trakcie zawodów sprawa jest o tyle prostsza że możemy oprzeć nawadnianie naszego organizmu płynami zapewnionymi przez organizatora biegu - z reguły wodą, czasem też napojami izotonicznymi. Nie będziemy jednak mieć wpływu na to jakie odżywki będą w punktach regeneracyjnych na trasie zapewnione. Własne napoje podawane w czasie biegu przez obsługę to przywilej wyłącznie zawodników elity, no chyba że ktoś z naszych znajomych lub rodziny nam przyjdzie z pomocą. Niemniej jednak napoje (i często odżywki lub owoce) są zapewniane i z reguły nie ma konieczności biegania z  bidonem.

Jeżeli jednak jesteśmy zwolennikami biegania z własną kuchnią to warto rozważyć zakup pasa na bidon. Pasów na rynku jest co nie miara, każdy znajdzie coś dla siebie. Na co zwrócić uwagę? No cóż, przede wszystkim pas ma dobrze leżeć. Stabilnie i wygodnie. Powinien być też łatwy w regulacji. W czasie biegania każda dodatkowa czynność niezwiązana z samym biegiem kosztuje nas dużo energii. Tak więc regulacja pasa powinna być jak najprostsza i nie powinna wymagać od nas użycia siły. Ja preferuję pas z nierozciągliwego materiału. Wykluczy to możliwość zsuwania się pasa a także pozwoli na szybkie przekręcenie go z pleców na przód w wypadku gdy z jakiegoś powodu grzebanie w kieszeni pasa na plecach stanowi dla nas problem.

Dobrze by kieszenie pasa zapewniały przestrzeń mogącą pomieścić wszystko co chcecie mieć przy sobie. Jednocześnie przestrzeń ta nie powinna powodować przemieszczania się przedmiotów - nikt nie chce tłuc kilometrów z dzwoniącymi bez przerwy kluczami, chyba że ma na celu odstraszać tym dziki (dzięki Łukasz za obie sugestie). Z reguły jednak tej przestrzeni nie ma za dużo. W większości przypadków nie ma potrzeby zabierania ze sobą dużej ilości rzeczy. Ja, decydując się na trening z pasem (od kilkunastu km w górę) z reguły mam w nim bidon, chusteczki higieniczne lub zwitek papieru toaletowego i klucze. W czasie maratonu pas trzymał żele energetyczne, kilka plastrów i banknot na wszelki wypadek. Kiedyś wkładałem tam mp3kę, teraz nie biegam z muzyką.

Wskazane jest aby kieszeń pasa była odporna na deszcz. Jeżeli nie jest a biegamy z czymś co nie powinno zamoknąć, pomocny może być woreczek strunowy zwinięty "na zaś". Woreczki takowe w każdym potrzebnym rozmiarze znajdziecie w najbliższym....sklepie wędkarskim :).

Pas nie powinien nadmiernie zapacać - spód powinien być wykonany z materiału zapewniającego cyrkulację powietrza w miejscu styku z plecami.

Bidon powinien wsuwać i wysuwać się bez użycia siły. Nie może jednak samoczynnie wypaść z pasa w czasie biegu.  Jeżeli decydujecie się biec z butelką gotowego napoju izotonicznego a jej średnica jest mniejsza niż tuba trzymająca bidon jest na to sposób. Załóżcie na butelkę frotkę na nadgarstek. Butelka izotoniku będzie na swoim miejscu bez obawy wypadnięcia a dostęp do butelki stanie się banalnie szybki i prosty. Należy jednak pamiętać że butelki te nie nadają się do wielokrotnego użytku. Niektóre pasy oferują dodatkowe zabezpieczenie/zapięcie bidonu w postaci np. ściągacza. Przed zakupem takiego pasa należy sprawdzić czy  rozwiązanie to nie będzie nam utrudniać dostępu do napoju. Widziałem już takie wynalazki.

Niektórzy producenci oferują pasy modułowe. Można je dowolnie konfigurować w zależności od potrzeb. Można też samemu kombinować, powiększając pojemność kieszeni doczepiając do pasa np. mały pokrowiec na aparat fotograficzny. Wydaje mi się jednak, że na dystansie 42k pas sam w sobie pomieści wszystko co nam potrzebne, bez dodatkowych wynalazków.

Jeżeli decydujecie się na pas z odpinanymi małymi bidonami, sprawdźcie czy mocowanie bidonów w formie rzepu nie będzie niszczyć Wam ubrania w czasie biegu.

Czy warto kupić pas? Cóż, decyzja należy do samych zainteresowanych. Nie każdemu pas odpowiada. Mi pas nie przeszkadza i dłuższe treningi robię zawsze z pasem. Wielu biegaczy (być może większość) biega jednak bez pasa i ma się, jak mniemam, nieźle. Ja osobiście nie wyobrażam sobie jednak długich biegów z butelką w ręku. Alternatywą może być torba nerka pod warunkiem że mieści butelkę/bidon, ściśle przylega do ciała i noszone w niej rzeczy nie będą obijać się o siebie nawzajem. Przed ostateczną decyzją o zakupie przymierzcie pas, pokręćcie nim wokół bioder , koniecznie sprawdźcie dostęp do bidonu i kieszeni, mając pas zapięty na ciele - najlepiej zrobić to w biegu.



2 komentarze:

  1. JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEES! Pierwszy komentarz, w końcu jakiś ruch na stronie! Żyj mi sto lat drogi Komentatorze!!!! :)

    OdpowiedzUsuń