Zauważyłem u siebie niepokojący objaw. Co raz więcej przyjemności przynosi mi słuchanie muzyki klasycznej. Nie chcę wyjść na większego prymitywa niż jestem ale do tej pory, poza kilkoma wyjątkami omijałem ją szerokim łukiem. A teraz siedziałem jak przykuty do fotela. Nie chciałem wyjść z wozu. Ogarnął mnie błogi relaks. Sprawy dnia codziennego przestały mieć jakiekolwiek znaczenie.
Mój tata lubi słuchać Eremefkę Classic. I tu zaczyna się draka bo:
Dzień kiedy upodobnisz się do swego ojca jest początkiem twej starości.
Bez odbioru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz